Jak zbudować dom i nie zwariować? Coraz częściej myślę, że to jest niemożliwe. Pierwsze problemy wystąpiły już na etapie załatwiania formalności w urzędzie. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale ogólnie rzecz ujmując, mieliśmy odmienną interpretację tych samych przepisów. Ale to był dopiero początek. Sama budowa to dopiero był cyrk. Może nie jestem jakimś wybitnym fachowcem, ale w końcu jestem inżynierem budownictwa, i jakieś pojęcie o tym posiadam. Majster z ekipy murarzy miał na ten temat odmienne zdanie. Według niego tylko on może mieć rację. Skończyło się zwolnieniem całej ekipy. Następne problemy wyszły przy kładzeniu dachu. Ja chciałam prawdziwą dachówkę a fachowiec upierał się, że najlepsza będzie blacha. Wiadomo, łatwiej się ją układa. Kolejnym problemem było szambo. My chcieliśmy oczyszczalnię ścieków, a przedstawiciel firmy uparł się, że najlepsze są szamba betonowe. Nie wytrzymałam. Poszłam do innego dystrybutora. Oczywiście kupiłam oczyszczalnię ścieków. Jaki będzie kolejny problem? Aż boję się pomyśleć.