W dzisiejszych czasach bardzo niebezpiecznie jest wyjść z domu, nawet jeśli się jest rosłym budowlańcem. Grasują wandale, pseudokibice, narkomani, a także terroryści.
Ostatnio ogrodzenia łupane są przez pałkarzy codziennie, więc nie ma sensu ich nawet odbudowywać. Ciężko też zmieniać lub remontować ogrodzenie w sytuacji ciągłego zagrożenia zewnętrznego. Proszę sobie wyobrazić, że taki pałkarz, zamiast łupać ogrodzenia, da łupnia pracownikowi, który montuje nowe ogrodzenie. Skutki takiego wydarzenia mogą być kolosalne.
Nie ulega wątpliwości zatem, że budowanie w takich warunkach jest trudne, jednak nie znaczy to, że jest niemożliwe. Przykładowo jedno z pobliskich osiedli zostało wybudowane od podstaw w ciągłym strachu przed najeźdźcą w postaci dzików, a i okoliczni wandale nie szczędzili budowniczym powodów do zdenerwowania. Pewnego razu zniszczyli całe fundamenty, a świeżo malowane ogrodzenia łupane były przez nich z częstotliwością tysiąc trzystu czterech uderzeń na sekundę.
W ten sposób okoliczni budowlańcy nabrali hartu ducha i następnej nocy ruszyli z akcją odwetową. Cegły poszły w ruch, a wandali wybito w trzy minuty.
Trudniejsza była batalia z dzikami, które poryły świeżo wyrównaną powierzchnię pod nowe fundamenty. Codziennie rano budowlańcy wyrównywali teren, a dziki co noc ryły ziemię ponownie. Trwało to dobre dziesięciolecia, aż została uchwalona nowa ustawa o ochronie mienia przed przyrodą, która pozwalała odstrzelić łeb takiej dzikiej bestii i udekorować nią ogrodzenie.